Po siedmiu latach kibice Wisły mogli obejrzeć mecz na Kolporter Arenie. Na stadion, bez incydentów, dotarli w asyście policji. Tydzień temu z powodu bardzo złego stanu murowy spotkanie zostało odwołane.
Kibice Wisły Kraków przyjechali do Kielc na zaległy mecz z Koroną nie pociągiem, jak to było w ubiegłym tygodniu, ale kilkunastoma wynajętymi autokarami. Na całej trasie byli eskortowani przez policję.
Funkcjonariusze czuwali nad bezpieczeństwem, zarówno kibicujących, jak i mieszkańców – poinformował rzecznik świętokrzyskiej policji, komisarz Kamil Tokarski.
Ze względu na to, że kibice obu drużyn są mocno skonfliktowani, do ochrony spotkania zaangażowano specjalne siły policji z nie tylko z regionu świętokrzyskiego, ale i województw ościennych.
Podczas wejścia na stadion, jeden z kibiców gości został zatrzymany. Usiłował wnieść petardę. Za spowodowanie zagrożenia w imprezie masowej może mu teraz grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności. Podobna kara grozi 2 osobom, które w trakcie meczu odpaliły petardy w sektorze kieleckich fanów – poinformował komisarz Kamil Tokarski.
Po meczu, krakowscy kibice spokojnie opuścili Kolporter Arenę. Podczas wyjazdu z Kielc byli konwojowani przez policję.
Przez 7 lat fani Wisły mieli zakaz przyjeżdżania na mecze do Kielc. W wtorek, po latach, odbył się pierwszy mecz z udziałem fanów obu drużyn.