Partia Razem sprzeciwia się odwlekaniu wejścia w życie ustawy regulującej świadczenie usług fizjoterapeutycznych. Dokument zakłada m.in. wprowadzenie samorządu fizjoterapeutów, który będzie dopuszczał do zawodu i prowadził rejestr tych specjalistów, a także możliwość korzystania z porady bez skierowania od lekarza.
Ustawa została uchwalona jeszcze w poprzedniej kadencji Sejmu i podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę, jednak grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości złożyła w Sejmie projekt nowelizacji, który ma opóźnić wprowadzenie tych przepisów. Zdaniem posłanki PiS- Marii Zuby, uregulowania zostały wprowadzone nie przemyślanie, dlatego trzeba ją skonsultować z zainteresowanymi środowiskami. Parlamentarzystka podkreślała, że osoby które dziś mówią o ustawie chcą w rzeczywistości przykryć działania i osiągnięcia rządu Beaty Szydło po 100 dniach. Maria Zuba zapewnia, że konsultacje będą trwały kilka miesięcy.
Z argumentami posłanki nie zgadza się Grzegorz Borek z Partii Razem. Jego zdaniem, odłożenie w czasie wejścia w życie ustawy szkodzi pacjentom. Ustawa spowodowałaby powstanie samorządu fizjoterapeutów, komisji dyscyplinarnej i określiłaby zasady etyki dla tej grupy zawodowej. Pacjent udając się do fizjoterapeuty miałby pewność, że będzie leczony przez prawdziwego specjalistę, dodaje Grzegorz Borek.
Fizjoterapeutka Elżbieta Woś ze Świętokrzyskiego Centrum Onkologii twierdzi, że na rynku pojawiło się bardzo wiele osób, które podszywając się pod fizjoterapeutę prowadzą własną praktykę. Jak mówi, bardzo często w prywatnych gabinetach przyjmują osoby, które ukończyły np. kilkugodzinny kurs fizjoterapeutyczny, czy kurs masażu przeprowadzony przez internet. Dlatego ustawa wyeliminowałaby takie nieuczciwe osoby.
Przed Sejmem zebrali się też fizjoterapeuci z całej Polski, by wyrazić swój sprzeciw wobec planów odroczenia wejścia w życie ustawy regulującej świadczenie usług fizjoterapeutycznych.