Świętokrzyscy politycy oceniali w Radiu Kielce przyjętą przez Sejm ustawę budżetową na bieżący rok. Głosowanie projektu poprzedziło prawie 300 głosowań, nad poprawkami i wnioskami mniejszości.
Zdaniem Krzysztofa Lipca z PiS, oceny budżetu będzie można dokonać dopiero po jego wykonaniu. Polityk jest przekonany, że zostały w nim ujęte najistotniejsze potrzeby Polaków. „Będzie on przede wszystkim służył ludziom, dotychczas pomijanym przez rządzących”- stwierdził lider PiS. Poseł zaznaczył, że bardzo ważną kwestią będą wpływy do budżetu. „Rząd musi posprzątać bałagan, po tym co zastał, a stan finansów jest katastrofalny”- mówił.
Artur Gierada z PO stwierdził, że kiedy obserwuje się, w jakim kierunku idą zmiany budżetu, to można przypuszczać, że hasło z kampanii Prawa i Sprawiedliwości „Polska w ruinie”, było tylko zapowiedzią tego, co proponuje rząd Beaty Szydło. Założenia dochodów i wydatków są, jego zdaniem, odrealnione z wepchniętymi na siłę obietnicami wyborczymi, czyli programem 500 plus, czy bezpłatnymi lekami dla emerytów i rencistów.
Krystian Jarubas z PSL zwrócił uwagę na fakt, że po stronie dochodów przewidziano podatki od instytucji finansowych i od sklepów wielkopowierzchniowych. Jak się okazuje, zapłaca je nie tylko zachodnie sieci, ale także polskie firmy. To oznacza, że kosztami zostaną obciążeni najbiedniejsi.
Magdalena Fogiel – Litwinek, z ruchu Kukiz ’15 chwaliła przekazanie pieniędzy na Światowe Dni Młodzieży. Jak podkreśliła, imprezę o takiej randze trzeba dobrze przygotować.
Michał Braun z Nowoczesnej, dodał, że trzeba zrobić się wszystko, aby nie doprowadzać do zadłużenia państwa.
Według założeń budżetu na bieżący rok, wzrost PKB ma wynieść 3,8 procent, inflacja – 1,7 procent, a deficyt sektora finansów publicznych spadnie do 2,8 procent PKB.