Nauczyciele i rodzice uczniów ze szkół w gminie Suchedniów spotkali się z radnymi. Starali się przekonać ich by głosowali przeciwko uchwale dotyczącej połączenia miejskich szkół. To pomysł Cezarego Błacha, burmistrza miasta. Chce on stworzyć w mieście zespół szkół, w skład którego wchodzić będą szkoły podstawowe nr 1 oraz 3, a także gimnazjum.
Docelowo placówka mieściłaby się w budynku jedynki, który gmina chce powiększyć. Jednak zanim do tego dojdzie dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 3 zostałyby rozdzielone. Starsze klasy trafiłyby do budynku gimnazjum, natomiast w trójce zostaliby najmłodsi uczniowie.
Powodem reorganizacji są pieniądze. Burmistrz liczy, że uda się ograniczyć szkolne etaty, a część najstarszych nauczycieli przejdzie na przedemerytalne świadczenia kompensacyjne.
Plan nie podoba się przede wszystkim rodzicom uczniów chodzących do Szkoły Podstawowej nr 3. Jak twierdzą takie rozwiązanie nie przyniesie gminie prawie żadnych korzyści ekonomicznych. Zdaniem Agaty Kożuchowskiej, przewodniczącej rady rodziców, połączenie szkół na siłę spowoduje u dzieci ogromny stres. – Największy nasz sprzeciw budzi to, że dzieci mają być przeniesione do budynku gimnazjum, mowa o klasach 4, 5 i 6. Naszym zdaniem tu w grę wchodzą tylko i wyłącznie liczby, nikt nie myśli o dzieciach. Nie jesteśmy przeciwnikami rozbudowy jedynki, nie rozumiemy tylko dlaczego w wyniku tej reformy nasza szkoła cierpi najbardziej – mówi Agata Kożuchowska.
Rodzice twierdzą ponadto, że uchwała intencyjna dotycząca połączenia szkół została z błędami skopiowana z dokumentów innej gminy. Małgorzata Kuszewska, radna z Suchedniowa uważa, że burmistrz miasta źle przygotował się do reorganizacji sieci szkół.
– Nigdy za taką uchwałą nie zagłosuję, tym bardziej że jest ona do podważenia, jest tam szereg błędów. Chodzi przede wszystkim o dobro dzieci, żeby ich nie rozdzielać, bo zmiana nie dość że budynku, to jeszcze wychowawcy i jeszcze kolegów z klasy byłaby dla nich traumą – twierdzi Małgorzata Kuszewska.
Cezary Błach tłumaczy, że zmiana w sieci szkół to konieczność. Do subwencji, którą gmina otrzymuje musi dopłacić 5 milionów złotych rocznie. Jeżeli nie uda się ograniczyć wydatków na oświatę, to nie będzie miał pieniędzy na żadne inwestycje.
Losy suchedniowskich szkół rozstrzygać się będą w czwartek podczas sesji Rady Miasta.