Ponad 200 osób wzięło udział w tegorocznym Marszu Szlakiem Powstania Styczniowego. Wśród uczestników dominowała młodzież ze związku strzeleckiego „Strzelec”. Tak jak 153 lata temu powstańcy, tak w sobotę piechurzy wyruszyli rano z Suchedniowa, by dotrzeć do Bodzentyna.
– Jestem tu już piąty raz i nie wyobrażam sobie innej formy upamiętnienia rocznicy powstania. W ten sposób sam mogę się poczuć jak powstaniec, przeżyć namiastkę tego co oni w 1863 roku – przyznał jeden z członków staszowskiej grupy rekonstrukcyjnej „Jędrusie”. Jak dodali inni uczestnicy marszu – mróz dał się we znaki, stopy przemarzły, ale te drobne dolegliwości rekompensuje atmosfera i fakt, że upamiętnia się ważne wydarzenie z historii naszego kraju.
Podczas uroczystości na Rynku Górnym w Bodzentynie odsłonięto płaskorzeźbę pamiątkowego orła dzierżącego w szponach krzyż i koronę cierniową, symbolizujące wiarę i męczeństwo powstańców. Orzeł wykonany przez kieleckiego artystę Sławomira Micka zawisł nad tablicą upamiętniającą 150 rocznicę powstania. Inicjatorem umieszczenia orła na bodzentyńskim rynku był Witold Comber, prawnuk jednego z powstańców.
Jak powiedział – dobrze pamiętam opowieści powstańcze, których słuchałem jeszcze jako dziecko. Poza tym pamiętam dwa orły, które przed laty znajdowały się na rynku w Bodzentynie. Jeden z nich wisiał na ścianie dawnego budynku ratusza. Drugi na kamienicy przy ulicy Langiewicza. Ale żaden nie przetrwał działań wojennych. Właśnie dlatego zależało mi, by powstańczy orzeł powrócił w to godne miejsce i dodał mu splendoru. By przypominał o historii nie tylko mieszkańcom naszego miasteczka, ale i odwiedzającym je turystom – dodał Witold Comber.
Po apelu poległych uczestnicy 23. Marszu Szlakiem Powstania Styczniowego udali się na nocleg do pobliskiej miejscowości Mostki. W niedzielę wezmą udział w ostatnim dniu Centralnych Uroczystości 153. Rocznicy Powstania Styczniowego, które – jak zapowiada Daniel Woś, komandor marszu – przeniosą się do Wąchocka.
W uroczystościach w Wąchocku wezmą udział władze lokalne i samorządowe, a także strzelcy, którzy na marsz dotarli m. in. z Kielc, Pińczowa, Kazimierzy Wielkiej, a także Warszawy i Poznania.