W Punktach Widzenia poruszyliśmy temat bezdomnych zwierząt. Jak go rozwiązać i czy w najbliższym czasie uda się go, choć w niewielkim stopniu zniwelować? Zaproszenie do studia Radia Kielce przyjęli: rzecznik Straży Miejskiej w Kielcach Maria Plutka, działaczka na rzecz zwierząt Inez Romaniec, pracownica schroniska dla bezdomnych zwierząt w Kielcach Marta Grabowska oraz wolontariuszka, która opiekuje się bezdomnymi zwierzętami Katarzyna Guzy.
Posłuchaj Punktów Widzenia
Zdaniem Inez Romaniec problem bezdomnych zwierząt można zmniejszyć, a przykładem tego są gminy, które bardzo poważnie podchodzą do kwestii sterylizowania i kastrowania zwierząt. – Mamy przykłady rejonów, gdzie systematyczna sterylizacja i kastracja doprowadziły do zniwelowania o 90% szczeniąt w schroniskach.
Raport NIK nakłada na gminy obowiązek dbania o bezdomne zwierzęta i każda gmina ma obowiązek uwzględnić w swoim budżecie kwotę na ten cel. Niestety, gminy nie traktują tego obowiązku należycie i 80% pieniędzy przeznaczają na odłowienie zwierząt. Takie zwierzę trafia często do nieprzystosowanego schroniska, nie jest adoptowane. Gminy często zawierają kuriozalne umowy ze schroniskami. Takim przykładem jest Jędrzejów, który podpisał umowę ze schroniskiem w Wojtyszkach, w województwie łódzkim. Jędrzejów w ciągu najbliższych lat wyda 1 mln złotych na utrzymanie swoich zwierząt w Wojtyszkach. Schronisko na miejscu wygenerowałoby 3-4 nowe miejsca pracy, co też nie jest bez znaczenia – zakończyła Inez Romaniec.
Marta Grabowska twierdzi, że kieleckie schronisko stara się wyadoptować jak największą liczbę zwierząt. Promujemy nasze zwierzęta, dajemy ogłoszenia, aby jak najwięcej z nich znalazło nowe domy. Ze schroniska każde dorosłe zwierzę wychodzi wysterylizowane i wykastrowane. Każdy, komu wydajemy szczeniaka, czy kociaka ma obowiązek wykonać taki zabieg, bezpłatnie w naszym schronisku, bądź we własnym zakresie.
Każdą interwencję, zgłoszoną do dyżurnego, odnośnie bezpańskich psów analizujemy na bieżąco – twierdzi rzecznik kieleckiej Straży Miejskiej Maria Plutka. Jeśli chodzi o bezpańskie, wałęsające się pasy, przekazujemy sygnał do schroniska, że jest taki problem w danym rejonie miasta. Nasz patrol asystuje przy odławianiu zwierzęcia. Straż Miejska nie odwozi bezpańskich zwierząt do schroniska, natomiast za każdym razem powiadamiamy schronisko – dodaje Maria Plutka.
Wolontariuszka Katarzyna Guzy od czterech lat pracuje z bezdomnymi zwierzętami w schronisku.Schronisko nie zastąpi zwierzęciu prawdziwego domu. Staramy się zapewnić mu godziwe warunki – dodaje Katarzyna Guzy.
W audycji uczestniczyli również słuchacze. Jedna z pań zwróciła uwagę na bezpańskie, agresywne psy na Karczówce, w okolicy ulicy Bernardyńskiej. Okazuje się, że problem doskonale znany jest zarówno Straży Miejskiej, jak również schronisku. Część tych psów zostało wyłapanych, natomiast ze względu na rozległy teren, nie udało się całkowicie tego problemu w tej okolicy wyeliminować.
Problem bezpańskich psów poruszył również mieszkaniec miejscowości Ociesęki, dzwoniąc do Radia Kielce. Do jednego z tutejszych gospodarstw przybłąkała się suka, która się oszczeniła. Była agresywna i nie pozwoliła nikomu zbliżyć się do niej i szczeniąt. Gospodarze usiłowali powiadomić Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami oraz gminę Raków, aby pomogli w rozwiązaniu problemu. Dzięki interwencji Radia Kielce udało się sukę i szczenięta przewieźć do schroniska w Strzelcach.