W swoim trzecim meczu na mistrzostwach Europy reprezentacja Polski pokonała w krakowskiej Tauron Arenie Francję 31:25 (15:12). To pierwsze od 22 lat zwycięstwo Polaków nad Francuzami, aktualnymi mistrzami olimpijskimi, świata i Europy. „Biało-czerwoni” zajęli pierwsze miejsce w grupie A i do drugiej fazy turnieju przystąpią z czterema punktami. W kolejnych spotkaniach zagrają z Norwegią (sobota, 23 stycznia), Białorusią (poniedziałek, 25 stycznia) i Chorwacją (środa, 27 stycznia). Dwie najlepsze drużyny awansują do półfinałów. Najlepszym zawodnikiem meczu wybrano bramkarza reprezentacji Polski Sławomira Szmala. Polska i Francja już wcześniej zapewniły sobie awans do drugiej fazy turnieju. Niespodziewanie po remisie z Macedonią 27:27 z turniejem pożegnała się Serbia.
Posłuchaj pomeczowych wypowiedzi
Polacy, osłabieni brakiem kontuzjowanego Bartosza Jureckiego 9zastapił go Maciej Gębala), kapitalnie rozpoczęli to spotkanie. Po golu doskonale dysponowanego Bieleckiego „biało-czerwoni” prowadzili 6:3. Po chwili, po dwóch przechwytach Polacy zdobyli dwie kolejne bramki i prowadzili już 8:3. O czas poprosił szkoleniowiec francuskiej ekipy. A Polacy grali koncertowo. Po świetnie rozegranej akcji i dograniu do Syprzaka nasi wygrywali już już 10:4. Ale polskim reprezentantom wciąż było mało. Po dwóch bramkach po kontrze Krajewskiego Polska osiągnęła najwyższą w pierwszej połowie przewagę: 12:5. Ale „trójkolorowi” mozolnie zaczęli odrabiać straty, rzucili pięć goli z rzędu i ze stanu 14:7, zrobiło się tylko 14:12. Na szczęście w samej końcówce trafił Lijewski i do przerwy „biało-czerwoni” prowadzili 15:12.
Posłuchaj relacji Marka Cendera z Krakowa po pierwszej połowie meczu
W drugiej połowie, choć to Francuzi zdobyli pierwszego gola, to „biało-czerwoni” byli stroną dominującą. Po golu Chrapkowskiego Polacy wygrywali 20:15. Na sześć bramek przewagi wyprowadził naszą ekipę Łucak (22:16) i co ważniejsze zdobyliśmy tego gola w osłabieniu. Przewaga nie malała, dzięki niemylącemu się w ataku Bieleckiemu. Po rzucie Koli Polska prowadziła 26:21. Francuzi grali jednak do końca. W 54. zmniejszyli różnicę do trzech goli (26:23). Po golu niezawodnego Karola Bieleckiego prowadziliśmy 28:24. Gdy w 58. 30 gola zdobył Lijewski i Polska prowadziła 30:25 stało się jasne, ze „biało-czerwoni” wygrają ten mecz. I faktycznie tak się stało. Po kapitalnym meczu, najlepszym od lat „biało-czerwonych”, Polacy pewnie pokonali aktualnych mistrzów olimpijskich, Europy i świata Francję 31:25.
Francja – Polska 25:31 (12:15)
Francja: Omeyer, Gerard – Remili, Nyokas 4, Narcisse 1, Honrubia, N. Karabatić 1, Mahe 5 (1/2), Abalo 5, Sorhaindo 3, Guigou 3 (1/2), L. Karabatić 1, Fabregas, Derot, Porte 2, Kounkoud.
Karne: 2/4, kary: 6 min.
Polska: Szmal, Wyszomirski – Lijewski 5, Krajewski 6, Bielecki 9 (1/1), Wiśniewski, M. Jurecki 2, Konitz 1, Grabarczyk, Gliński, Syprzak 6, Daszek, Gębala, Łucak 1, Szyba, Chrapkowski 1.
Karne: 1/1, kary: 12 min.
Sędziowali: Oscar Raluy Lopez oraz Angel Sabroso Ramirez (Hiszpania).
Widzów: 15 000.