Wigilia to dla katolików dzień oczekiwania na Boże Narodzenie. Łacińskie słowo vigilare oznacz właśnie czuwanie i straż – mówi ksiądz Jacek Kacprzak. Wigilia to stary chrześcijański zwyczaj i dotyczy każdego większego święta w Kościele. Jednak w Polsce zwykliśmy ją kojarzyć głównie z Bożym Narodzeniem.
Czuwajmy od wieczerzy Wigilijnej do Pasterki – dodaje ksiądz Jacek Kacprzak. Kościół odwołując się do Biblii przypomina, że Jezus narodził się, kiedy noc doszła do swojej połowy. Dlatego Kościół mówi o czuwaniu i dlatego o północy odprawiana jest tak zwana „Msza Pasterska”.
– Tej nocy przychodzi do nas Chrystus, jako człowiek. Dlatego te święta są tak rodzinne – podkreśla ksiądz Jacek Kacprzak. Stąd podczas kolacji wigilijnej mamy na przykład zwyczaj łamania się opłatkiem i składania sobie życzeń. Duchowny wskazuje, że dzielenie się opłatkiem ma głębokie przesłanie. Widzimy, jak ktoś wyciąga do nas rękę z chlebem – opłatkiem, gotowy użyczyć go nam, ale także wziąć kawałek tego naszego chleba. To znak miłości i spostrzeżenia potrzeb bliźniego – tłumaczy ksiądz Jacek Kacprzak. Dlatego też przy naszym stole jest jedno dodatkowe miejsce i nakrycie, dla kogoś, kto nie tylko potrzebuje czegoś do jedzenia, ale i naszej uwagi.
Od dwunastu lat nie obowiązuje nas już formalnie post wigilijny. Jednak Kościół cały czas do niego zachęca. Ksiądz Jacek Kacprzak prosi także, abyśmy podtrzymując rodzinny charakter świąt Bożego Narodzenia znaleźli czas, aby w tych dniach razem pośpiewać kolędy. Jego zdaniem żaden inny naród nie ma ich, aż tylu i o takiej doniosłej wymowie duchowej. Sugeruje, aby sięgnąć gdzie się da, wziąć teksty i śpiewać.
Wieczerza wigilijna rozpoczyna się w momencie pojawienia się na niebie pierwszej gwiazdki, symbolizującej gwiazdę, która prowadziła magów do dzieciątka Jezus. Rodzinne spotkanie rozpoczyna się od odczytania fragmentu Ewangelii. Po niej następują dzielenie się opłatkiem i życzenia. Tradycja każe, aby wigilijnych potraw było dwanaście, tylu ilu uczniów Chrystusa.