Przed Sądem Okręgowym w Kielcach rozpoczął się proces kabareciarza Bronisława Opałki. 63-letni mężczyzna wraz z Janem K. i Wojciechem J. oskarżony jest o produkcję i posiadanie znacznej ilości marihuany.
W marcu tego roku w garażu artysty policja znalazła profesjonalnie przygotowaną uprawę 5 krzaków konopi indyjskich. Zdaniem prokuratury można z nich było wyprodukować ponad 200 gram narkotyku. Bronisław Opałko i pozostali dwaj oskarżeni przyznali się do winy i poprosili o dobrowolne poddanie się karze.
W mowie końcowej prokurator Jadwiga Rzońca z Prokuratury Rejonowej Kielce Wschód podkreśliła, że oskarżeni wyprodukowali znaczną ilość marihuany. Z tego powodu zażądała dla nich kary 3 lat bezwzględnego więzienia. Oskarżeni mieli by też zapłacić po 1000 złotych na rzecz Stowarzyszenia „San Damiano” w Chęcinach.
Z kolei obrońca adwokat Jerzy Zięba – wnioskował o złagodzenie kary i orzeczenie jej w zawieszeniu. Argumentował, że do tej pory Bronisław Opałko prowadził nienaganny tryb życia i przyznał się do winy, dodając, że sięgał po marihuanę, traktując ją jako środek leczniczy.
Wyrok zostanie ogłoszony za tydzień 23 grudnia.