Przed ambasadą Francji w Warszawie palą się znicze. Ludzie składają kwiaty, przynoszą maskotki i wpisują się do księgi kondolencyjnej. W piątek wieczorem w centrum Paryża doszło do 6 zamachów terrorystycznych, w których zginęło 129 osób. Ponad 300 zostało rannych. Do ataków przyznało się Państwo Islamskie.
O dramatycznych wydarzeniach w Paryżu rozmawiali także goście Studia Politycznego Radia Kielce.
Poseł PSL Kazimierz Kotowski powiedział, że był to mord na niewinnych ludziach. Sprawcom chodziło o jak największą liczbę ofiar, dlatego zaatakowali m.in osoby bawiące się podczas koncertu oraz bary i kawiarnie. Był to szczegółowo zaplanowany atak, który musi skłonić do refleksji – powiedział poseł ludowców.
Poseł Platformy Obywatelskiej Marzena Okła-Drewnowicz podkreśla, że po zamachach wśród ludzi wzrosło poczucie zagrożenia. Jej zdaniem ataki miały także spowodować wzrost niechęci wobec uchodźców. By zapobiegać takim wydarzeniom potrzebna jest wspólna polityka międzynarodowa, nie tylko europejskich krajów. „Terroryzm to problem globalny. To, co stało się w Paryżu mogło zdarzyć się w każdym innym kraju” – podkreśla poseł.
Włodzimierz Religa z Ruchu Kukiz ’15 podkreślił, że Francja jest zaangażowana w konflikt w Syrii. Bombarduje wybrane cele w tym kraju, a ostatnio wysłała tam też swój lotniskowiec. To mogło być przyczyną terrorystycznych ataków.
Podobnie uważa Grzegorz Kowalski z Nowoczesnej. Jak mówi: „zamach w Paryżu to atak na podstawowe wartości jak demokracja i solidarność”.
Po zamachach we Francji trwa trzydniowa żałoba narodowa. Na gmachach publicznych flagi narodowe są opuszczone do połowy masztu. Zamknięte są teatry i muzea państwowe.