Przedstawiciele kilku partii politycznych sprzeciwiają się planom przyszłorocznej podwyżki podatków od nieruchomości w Kielcach. Swój sprzeciw wyrazili Marcin Chłodnicki i Krzysztof Adamczyk z SLD, Małgorzata Marenin ze stowarzyszenia Stop Stereotypom oraz Piotr Kopacz z Nowoczesnej i Dawid Lewicki z partii Korwin.
Marcin Chłodnicki powiedział, że miasto powinno gdzie indziej szukać pieniędzy. To m. in. spółka Port Lotniczy Kielce, która praktycznie nie istnieje, a pochłonęła już ponad 30 milionów złotych oraz klub Korona, który od lat jest dotowany przez ratusz.
Dawid Lewicki z partii Korwin zaznaczył, że ugrupowanie, które reprezentuje jest za niskimi stawkami podatków. Dzięki temu rozwija się przedsiębiorczość.
Skarbnik miasta Barbara Nowak zaznaczyła, że w Kielcach stawki podatków są jednymi z najniższych w kraju. Zgodnie z propozycją koszty rodziny mieszkającej w 50 metrowym lokalu wzrosłyby rocznie o 13 złotych. W przypadku prowadzenia działalności gospodarczej byłby to wzrost o 600 złotych.
Barbara Nowak podkreśla, że wzrost podatków jest związany z potrzebą załatania dziury budżetowej. Koszty oświaty wzrastają o 10 mln złotych. Potrzebne są także większe pieniądze na utrzymanie zieleni i pomoc społeczną.