800 osób wzięło udział w IV edycji Kieleckiej Dychy. To najstarsza i największa w Kielcach impreza promująca bieganie. Uczestnicy wyruszyli ze stadionu lekkoatletycznego i leśnymi ścieżkami pokonali 10 kilometrów i 700 metrów.
Pomysłodawca akcji Bartłomiej Kozłowski twierdzi, że zainteresowanie uczestników przerosły oczekiwania. Wiele osób nie mogło zostać zakwalifikowanych, z powodu ograniczonych możliwości finansowych organizatorów. Bartłomiej Kozłowski dodaje, że wiek nie ogranicza w bieganiu. Na tegorocznej liście znalazł się m. in. 72-letni uczestnik.
Każdy uczestnik miał własną motywację do wzięcia udziału w tym wydarzeniu. Niektórzy są pasjonatami, którzy biorą udział w każdym większym biegu organizowanym w Polsce. Inni chcieli sprawdzić swoje możliwości. Pani Ola z Boleścic biega od trzech lat. Podobnie, jak pan Krzysztof z Oblęgorka, uważa, że to dobry sposób na utrzymanie kondycji i walkę ze stresem. Aktywność fizyczna pomaga odreagować stres związany np. z szybkim tempem życia i rozwojem cywilizacji.
Metę najszybciej osiągnął kielczanin Łukasz Woźniak. Zajęło mu to 34 minuty i 38 sekund. Wśród kobiet najszybsza była Aleksandra Mądzik z Warszawy, która pokonała dystans w 46 minut i 28 sekund.
Każdy uczestnik Kieleckiej Dychy otrzymał pamiątkowy medal, a najlepsi puchary. Wśród uczestników rozlosowano też dwudniową wycieczka do Brukseli.