Muzeum Okręgowe w Sandomierzu znów nie ma pieniędzy na bieżącą działalność. Sytuacja powtarza się co roku, jesienią- gdy kończą się pieniądze z dotacji od trzech samorządów prowadzących tę instytucję. Dziury budżetowej nie udało się załatać, mimo że Muzeum zarobiło w tym sezonie spore pieniądze- powiedział dyrektor Dominik Abłamowicz. Jego zdaniem należy renegocjować umowę pomiędzy samorządami, tak by zagwarantować większe fundusze, niż dotychczasowy milion złotych rocznie.
Władze miasta także widzą taka potrzebę. „Chcemy, aby dotacje od samorządów wzrosły o 100 procent, ale na razie nie ustalaliśmy z nikim konkretnych kwot”- stwierdziła asystentka burmistrza- Katarzyna Zioło.
Starosta Stanisław Masternak nie widzi możliwości zwiększenia dotacji dla muzeum. Jego zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby przekształcenie placówki w filię Muzeum Narodowego w Kielcach. Wtedy część pieniędzy z ministerstwa kultury trafiałaby do Sandomierza. Jacek Kowalczyk, z Urzędu Marszałkowskiego ostrożnie wypowiada się nt. ewentualnej renegocjacji umowy. „Wprowadzanie większej kwoty byłoby zobowiązaniem na lata. Nie wiem, czy budżet województwa byłby w stanie to udźwignąć”- dodał.
Na bieżące utrzymanie Muzeum Okręgowe w Sandomierzu potrzebuje rocznie ok. 2 mln zł. Teraz, na przetrwanie do końca roku konieczne jest dodatkowe 200 tysięcy złotych. Przekazanie pieniędzy zadeklarował burmistrz Marek Bronkowski, ale nie określił konkretnej kwoty. Jacek Kowalczyk powiedział, że w tym roku będzie trudno o większą dotację dla muzeum, natomiast starosta stwierdził, że w budżecie powiatu nie ma na ten cel pieniędzy.