Problem pijanych osób, trafiających na jedyny w Kielcach Szpitalny Oddział Ratunkowy wydaje się nie mieć rozwiązania. Jeżeli lekarz na oddziale zbada takiego pacjenta i stwierdzi, że nie potrzebuje on opieki medycznej, nie ma go kto przewieźć do Ośrodka Interwencyjno-Terapeutycznego przy ulicy Żniwnej – twierdzi ordynator Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, dr Dorota Adamczyk – Krupska.
Według ustnej umowy sprzed kilku lat, zawartej przez Wojewódzki Szpital Zespolony, Straż Miejską i Policję, to służby mundurowe powinny przetransportować nietrzeźwą osobę do Ośrodka przy ulicy Żniwnej.
Rzecznik Straży Miejskiej Maria Plutka zapewnia, że ta formacja dopełnia warunków umowy. Od początku roku, strażnicy 395 razy podejmowali interwencję w stosunku do osoby nietrzeźwej. Z tego 123 osoby zostały odwiezione do domu, a 272 przewieziono do ośrodka przy ulicy Żniwnej.
Także Mariusz Bednarski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji twierdzi, że funkcjonariusze przewożą nietrzeźwych, nie wymagających pomocy lekarza, do punktu przy ulicy Żniwnej. W przypadku kiedy nietrzeźwy jest agresywny, przewożony jest do policyjnej izby zatrzymań i tam pozostaje do wytrzeźwienia.
Na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach w ciągu doby trafia ponad 200 pacjentów, z czego przynajmniej kilku, to osoby nietrzeźwe.