Kielce będą mogły zaciągnąć prawie 20 milionów złotych kredytu na dokończenie opóźnionych inwestycji drogowych. Zgodę na to wyrazili radni w trakcie dzisiejszej sesji. Pierwotnie planowano, że pieniądze na przebudowę ulicy Grunwaldzkiej, Ściegiennego i budowę nowych przystanków mają pochodzić z programów pomocowych Unii Europejskiej.
Opóźnienia jednak sprawiły, że dotacja trafi do Kielc dopiero w przyszłym roku tymczasem trzeba się rozliczyć z wykonawcami – tłumaczy Wojciech Dudzic dyrektor Wydziału Budżetu z kieleckiego ratusza. Kredyt dwu procentowy jest zdecydowanie tańszy niż płacenie 8 % odsetek za zwłokę w uregulowaniu należności.
Komisja Gospodarki i Budżetu kieleckiej Rady Miasta zaopiniowała projekt uchwały negatywnie. Radni argumentowali, że miasto zostanie obciążone kosztami kredytu w wysokości 60 tys. złotych mimo, iż nie ponosi odpowiedzialności za opóźnienia.
Krytycznie o sposobie prowadzenia inwestycji w Kielcach wypowiadali się Agata Wojda i Dariusz Kozak. Ostatecznie 15 radnych opowiedziało się za wyrażeniem zgody na kredyt.