Szkoły nie mogą żądać od rodziców pieniędzy za szafki szkolne. Nie powinny też dopuszczać do sytuacji, gdy tylko uczniowie z zamożniejszych domów mogą korzystać boxów mówi Mieczysław Tomala, dyrektor Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu w kieleckim ratuszu.
Podobna sytuacja ma miejsce w Zespole Szkół nr 16 na osiedlu Barwinek. Jak mówi Lidia Kubicka, dyrektor placówki, rodzice dwa lata temu zdecydowali, że będą kupować swoim dzieciom szafki. Początkowo kosztowały 50 złotych. Obecnie 150 złotych.
Dyrektor twierdzi, że nigdy nie zauważyła by uczniowie, którzy nie mają szafek byli przez kolegów traktowani gorzej.
Jednak zdaniem Mieczysława Tomali, taka sytuacja, jak w szkole na Barwinku to dzielenie uczniów ze względu na zamożność rodziców i dyrekcja nie powinna realizować podobnych pomysłów.
Nie zamierza jednak wyciągać żadnych konsekwencji wobec dyrektor zespołu szkół nr 16. Jak mówi już z nią rozmawiał i przedstawił swoje stanowisko.
Lidia Kubicka zapowiada, że szkoła będzie chciała kupić brakujące szafki z własnych pieniędzy. Ze względu na brak funduszy będzie to jednak możliwe dopiero w przyszłym roku.