Niespełna 10 procent uprawnionych wyborców uczestniczyło w Kielcach w niedzielnym referendum. W wielu innych gminach skala zainteresowania głosowaniem była jeszcze niższa.
Świętokrzyscy politycy poszukiwali w swych komentarzach przyczyn niskiej frekwencji. Zdaniem poseł PO Renaty Janik mogło nią być zniechęcenie społeczeństwa do klasy politycznej.
Senator Krzysztof Słoń z PiS wskazywał natomiast na wątpliwe intencje inicjatorów referendum i kłopoty z jednoznacznym zrozumieniem postawionych w nim pytań.
– Dodatkowym czynnikiem mogła być decyzja koalicji w Senacie o zlekceważeniu propozycji referendum z 3 pytaniami zaproponowanymi przez prezydenta Andrzeja Dudę – stwierdził Krzysztof Słoń.
Henryk Milcarz z SLD przekonywał natomiast, że mimo politycznych gier obserwowanych przy okazji referendum warto obdarzać szacunkiem taki sposób wyrażania zdania przez obywateli.
By niedzielne referendum było ważne potrzebne jest przekroczenie 50 procent frekwencji. Oficjalne wyniki mają zostać ogłoszone przez Państwową Komisję Wyborczą dzisiaj po południu