W Świętokrzyskiem nie ma suszy, jest tylko zagrożenie tym zjawiskiem- zapewnia Leszek Papaj, pełnomocnik wojewody do spraw usuwania skutków klęsk żywiołowych. Tak wynika z ostatniego meldunku Instytutu Upraw, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach. Leszek Papaj przyznaje jednocześnie, że plony będą niższe i gorszej jakości. Największe zagrożenie suszą jest w gminach: Tarłów, Gnojno, Tuczępy, Pierzchnica i Raków i dotyczy około 120 gospodarstw.
Pełnomocnik wojewody dodaje, że większe zniszczenia wywołały wiosną i latem nawałnice, które przechodziły nad częścią regionu świętokrzyskiego, m.in. nad Sandomierszczyzną i Pacanowem. Te straty dotykają ponad 2 i pół tysiąca gospodarstw.
Temat strat w rolnictwie będzie szeroko omawiany w przyszłym tygodniu na posiedzeniu Rady Ministrów.