Kolejna część tragikomedii w odcinkach, którą tym razem można zatytułować „W poszukiwaniu zaginionych przystanków”. Rozpoczęcie budowy kolejnych kieleckich zatok autobusowych zmusza pasażerów do szukania przystanków. W miejscach, w których dotychczas zatrzymywały się autobusy MPK, brakuje bowiem informacji o lokalizacji przystanków tymczasowych.
Pasażerowie są oburzeni, że nigdzie nie można znaleźć informacji o tym, że przystanek wkrótce zostanie zlikwidowany. Taka sytuacja miała miejsce między innymi na ulicy Klonowej. Z kolei na Seminaryjskiej była informacja o lokalizacji tymczasowego przystanku, ale wykonawca nie zdążył go ustawić we wskazanym czasie.
Zbigniew Michnicki z Zarządu Transportu Miejskiego zapewnia, że pasażerowie są informowani o zmianach. Wylicza, że informują o tym między innymi tablice elektroniczne oraz rozwieszane na przystankach pomarańczowe kartki. Przyznaje jednak, że są problemy z przepływem informacji między ZTM, a firmą budującą zatoki. Czasem brakuje wiadomości, a innym razem nie docierają na czas.
Grzegorz Niemiec z firmy Betonox Construction twierdzi, że informacje są wysyłane z tygodniowym wyprzedzeniem pocztą elektroniczną. Dodaje, że na dzień przed rozpoczęciem prac, obie strony kontaktują się również telefonicznie. Grzegorz Niemiec wyraźnie zaznacza natomiast, że informowanie pasażerów o zmianach lokalizacji przystanków to obowiązek ZTM-u.
Zbigniew Michnicki przyznaje, że wykonawca przekazuje informacje, ale często są one nieprecyzyjne. Zapowiadają rozpoczęcie prac w konkretnym dniu, a mimo to zdarza się, że kilka dni po wskazanej dacie na placu budowy nadal nic się nie dzieje.