Zespół Szkół nr 8 w Nowej Słupi zostanie prawdopodobnie zlikwidowany. To efekt bardzo słabego naboru. Dokumenty do szkoły złożyło zaledwie dziesięcioro uczniów. Jak mówi Michał Godowski, starosta kielecki – jeżeli do końca wakacji nie zgłosi się więcej chętnych, dojdzie do wygaszenia placówki.
– Jeśli nie uda się utworzyć klasy, będziemy przekonywać naszych radnych, żeby została podjęta uchwała o wygaszaniu. Rozpoczęłoby się ono we wrześniu przyszłego roku – informuje Michał Godowski.
Prawdopodobnie, podobne decyzje podejmą też władze innych powiatów w naszym województwie. Problem braku chętnych uczniów dotyczy przede wszystkim zasadniczych szkół zawodowych. Na przykład, w całym powiecie kazimierskim, do tych szkół zgłosiło się zaledwie około 15-orga absolwentów gimnazjów. Podobnie jest w powiecie kieleckim ziemskim. Jak tłumaczy Małgorzata Muzoł, świętokrzyski kurator oświaty, to efekt niżu demograficznego, który sprawia, że o uczniów z małych miejscowości konkurują dobre szkoły zawodowe z Kielc czy Ostrowca Świętokrzyskiego.
– Nie ma uczniów, albo jest ich tylko tyle, że da się nimi zapełnić jedną szkołę w powiecie, a nie pięć. Owszem, teoretycznie można byłoby tych uczniów rozdzielić, żeby w każdej szkole było kilku, pytanie czy stać nas na takie rozwiązanie? To trudny temat i sam się niestety nie rozwiąże – mówi Małgorzata Muzoł.
Problemem niżu demograficznego i słabego naboru do szkół ponadgimnazjalnych będzie zajmował się we wrześniu konwent starostów.