Właściciel Zakładów Mięsnych „WiR” Witold Szproch zaprzecza jakoby wywierał nacisk na zarząd województwa świętokrzyskiego w sprawie przedłużenia obecności produkowanych przez jego firmę „Specyjałów Świętokrzyskich” w sieci Dziedzictwo Kulinarne Świętokrzyskie. Jak informowało Radio Kielce decyzja w tej sprawie zapadła jedynie w oparciu o protokół z wizyty w zakładzie w Łopusznie bez zgody Zespołu Opiniującego.
Prezes „WiR” Witold Szproch w dzisiejszej rozmowie z Radiem Kielce stwierdził, że „Specyjały Świętokrzyskie” spełniają regulaminowe normy Europejskiej Sieci Dziedzictwa Kulinarnego, a dodatkowo w ostatni piątek otrzymały certyfikat „Jakość Roku 2015”.
W ostatnich miesiącach produkty z linii „Specyjały Świętokrzyskie” otrzymały specjalne etykiety z logiem Dziedzictwo Kulinarne Świętokrzyskie. Zawierają one skład produktu i oznaczenie jego pochodzenia. Pytany o próby wywierania nacisku na członków zarządu województwa świętokrzyskiego w sprawie przedłużenia obecności produktów „WiR” w sieci dziedzictwa kulinarnego, Witold Szproch stanowczo zaprzeczył.
Na możliwe nieprawidłowości przy rozstrzyganiu sprawy „WiR” zwróciła uwagę pracownica Urzędu Marszałkowskiego Barbara Kubiec-Govender, do stycznia odpowiedzialna za koordynowanie pracy Dziedzictwa Kulinarnego Świętokrzyskie. We wniosku do Sądu Pracy zarzuciła ona Urzędowi Marszałkowskiemu nierówne traktowanie i zasugerowała, że firma „WiR” została potraktowana w sposób niezgodny z regulaminem sieci Dziedzictwa. Pierwsza rozprawa przed Sądem Rejonowym w Kielcach odbyła się tydzień temu, kolejną zaplanowano na październik.
Zobacz jeszcze: