Nie będzie referendum w sprawie przyszłości sandomierskiego szpitala. Na nadzwyczajnej sesji, Rada Powiatu nie wyraziła zgody na przeprowadzenie głosowania. Przypomnijmy, starosta chce przekształcić lecznicę w spółkę, w której większość miałaby firma zewnętrzna. Rozpoczęto rozmowy na ten temat z PZU. Zdaniem władz powiatu, to jedyny sposób na zapewnienie rozwoju placówki, w której potrzebne są inwestycje za 30 mln zł.
Bez nowoczesnego bloku operacyjnego i lądowiska dla śmigłowców, NFZ po 2016 roku ograniczy kontrakt dla lecznicy. To oznaczałoby zwolnienia pracowników i gorszy dostęp do usług medycznych – przekonywał starosta Stanisław Masternak.
Krystyna Rzeszowiak – przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w sandomierskim szpitalu wytknęła władzom powiatu, że zbyt późno pomyślały o inwestycjach, skoro przepisy mówiące o konkretnych wymogach znane są od 2008 roku.
Za referendum opowiedziało się 7 radnych, nikt nie był przeciw, a 13 osób wstrzymało się od głosu. Do zorganizowania głosowania przekonywali radni PiS. Krzysztof Szatan stwierdził, że decyzja radnych nie przekreśla szans na referendum, ponieważ może się ono odbyć z inicjatywy społecznej. Dodał, że w najbliższym czasie rozpocznie się zbieranie podpisów mieszkańców, pod wnioskiem o przeprowadzenie głosowania na temat przyszłości szpitala.
W sandomierskiej lecznicy pracuje około 800 osób. Większość załogi jest przeciwna przekształceniu w komercyjną spółkę.