Rozwiązania przyjęte w pierwszym czytaniu przez Sejm dotyczące pomocy osobom zadłużonym we frankach szwajcarskich – nie rozwiążą problemu osób spłacających kredyty uważa ekonomistka UJK Aleksandra Pisarska.
Posłowie założyli że z przewalutowania będą mogły skorzystać tylko osoby, które kupiły mieszkanie nie większe niż 75 metrów kwadratowych lub dom o powierzchni do 100 metrów kwadratowych. Dodatkowo, brana będzie pod uwagę proporcja obecnej wartości lokalu do wysokości udzielonego kredytu.
Pomoc banków miałaby polegać na przeliczeniu zobowiązań na złotówki w chwili gdy zaciągany był kredyt. Różnica między ówczesnym, a obecnym zobowiązaniem zostałaby podzielona po połowie między banki i klienta.
Zdaniem gościa Radia Kielce – zastosowanie takich kryteriów spowoduje, że z pomocy będzie mogło skorzystać niewiele osób. Ponadto mechanizm przeliczania wartości lokalu dodatkowo skomplikuje całą procedurę. W wielu przypadkach zdarza się, że obecna wartość nieruchomości jest niższa niż kredytu i takie osoby nie będą mogły korzystać z programu. W tej sytuacji grupa niezadowolonych będzie bardzo duża.
Koszt przyjęcia rozwiązania dla instytucji finansowych szacowany jest na 9,5 miliarda złotych.