Część projektów, które nie zdobyły pieniędzy w ramach budżetu obywatelskiego powinny zostać sfinansowane w przyszłym roku z budżetu miasta Kielce, stwierdzili radni podczas czwartkowego posiedzenia komisji edukacji i sportu. Jak zapowiada Jacek Wołowiec z PSL, przewodniczący komisji, radni będą chcieli się spotkać z Wojciechem Lubawskim prezydentem Kielc i przekonać go, by poparł ich wniosek.
– Warto docenić trud i zaangażowanie osób, które zbierały poparcie dla swoich pomysłów i w przyszłorocznym budżecie zapisać pieniądze na sfinansowanie tych projektów. Ta kwota byłaby wysoka, mówimy o około 10 milionach zł – przyznaje Jacek Wołowiec.
Wśród projektów, które radni chcieliby widzieć w przyszłorocznym budżecie Kielc są między innymi boisko sportowe przy Zespole Szkół Ekonomicznych im. Oskara Langego, hale gimnastyczne przy I Liceum Ogólnokształcącym im. Stefana Żeromskiego oraz Liceum Ogólnokształcącym nr V im. Piotra Ściegiennego oraz plac zabaw i siłownia przy Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 26 w Kielcach .
Mieczysław Tomala, dyrektor wydziału Edukacji, Kultury i Sportu w kieleckim ratuszu nie ukrywa, że popiera starania radnych z komisji edukacji i sportu. Ale zastrzega, że spełnienie ich postulatów będzie zależeć od wysokości przyszłorocznego budżetu Kielc.
– Jeśli udałoby się propozycje radnych wpisać do projektu budżetu na 2016 rok, to byłoby super. Natomiast zawsze są mniejsze lub większe problemy, z którymi musimy się zmierzyć, dlatego zawsze w pierwszej kolejności wnioskujemy o pieniądze tam, gdzie są zalecenia sanepidu czy straży pożarnej – tłumaczy Mieczysław Tomala.
Jacek Wołowiec przekonuje, że przynajmniej na część projektów można zdobyć dofinansowanie, na przykład z urzędu marszałkowskiego. Natomiast według Jarosława Machnickiego, radnego PO regulamin budżetu obywatelskiego powinien się zmienić, tak by na realizację inwestycji było więcej czasu. Dzięki temu łatwiej będzie można zdobyć ewentualne dofinansowanie.