Kontrowersyjna decyzja Zarządu Województwa Świętokrzyskiego. Zdecydował o złagodzeniu kryteriów dla produktów firmy „WiR” z Łopuszna, dzięki czemu znajdują się one na liście „Dziedzictwa Kulinarnego Świętokrzyskie”. Koordynatorkę tej sieci Barbarę Kubiec-Govender, która zarzuciła urzędnikom próbę wymuszenia działań uwzględniających interesy „WiR”-u odsunął od pełnionych obowiązków.
Sprawa zaczęła się w listopadzie ubiegłego roku, gdy Zespół Opiniujący, który merytorycznie ocenia wnioski składane do sieci, wyraził zastrzeżenia, co do jakości „Specyjałów Świętokrzyskich”, produkowanych przez „WiR”.
Posłuchaj dźwięku z Raportu Dnia
Jak mówi Gabriela Król z Gospodarstwa Agroturystycznego „Zagroda Królów”, podobnie jak Kubiec – Govender członek tego Zespołu, dotyczyły one dodatków chemicznych stosowanych przy produkcji wędlin i wątpliwości, czy zakład posiada własną, ekologiczną wędzarnię.
W konsekwencji Zespół Opiniujący nie zgodził się na przedłużenie obecności w sieci produktów z Łopuszna. Tę rekomendację bez zastrzeżeń przyjął w grudniu Zarząd Województwa Świętokrzyskiego, a do zakładów „WiR” postanowił wysłać komisję. Znalazło się w niej 5 z 21 osób tworzących Zespół Opiniujący.
Na miejscu zastali ekologiczną wędzarnię, ale na przykład w zarejestrowanych w sieci kabanosach szlacheckich odnotowano obecność stabilizatora E331 oraz przeciwutleniacza E316. W smalcu babuni i pasztecie z pieca natomiast glutaminianu sodu.
W protokole, który sporządzono po wizycie stwierdzono, że trzech na pięciu członków komisji opowiedziało się za warunkowym przedłużeniem obecności „Specyjałów świętokrzyskich” z „WiR-u” w sieci Dziedzictwo Kulinarne i sprawdzaniu, czy firma stosuje się do przedstawionych zaleceń. Dwie osoby natomiast uznały, że obecność firmy w sieci może – jak czytamy w protokole – „przynieść więcej strat niż korzyści dla wizerunku marki Dziedzictwa”.
Mimo to, w maju zarząd województwa zdecydował, że produkty zakładu z Łopuszna znajdą się w sieci. Iwona Sinkiewicz- Potaczała, rzecznik urzędu marszałkowskiego twierdzi, że konieczna było sprawdzenie na miejscu, czy zarzuty Zespołu mają uzasadnienie. – Okazało się, na przykład, że zakład posiadał wędzarnię – podkreśla Sinkiewicz-Potaczała. I dodaje, że niezależnie od opinii komisji to zarząd województwa ma prawo do ostatecznej decyzji.
Czy sprawdzono, że producent zastosował się do zaleceń? Piotr Żołądek, członek zarządu województwa odpowiedzialny za nadzór nad siecią stwierdził, że nie chce komentować całej sprawy. Mimo próśb o kontakt nie odpowiedział na nie także prezes WiR.
Województwo świętokrzyskie należy do Europejskiej Sieci Regionalnego Dziedzictwa Kulinarnego od 2009 roku. Idea zakłada, że promowane mają być w niej produkty naturalne, wytwarzane według tradycyjnych receptur, pochodzące dodatkowo z regionu, w którym są wytwarzane.