W świętokrzyskich szpitalach brakuje krwi. W związku z tym w pierwszej kolejności wykonywane są operacje, ratujące życie, a planowe zabiegi są przekładane na inny termin. Jak informuje ordynator Kliniki Kardiochirurgii w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach Edward Pietrzyk – pacjenci nie wymagający natychmiastowej pomocy lekarskiej muszą czekać od kilku do kilkunastu dni.
Jan Nagłowski oczekuje dwa tygodnie na wszczepienie by-passów. Dziś dowiedział się że jego operacja z braku krwi została przełożona.
Braki są spowodowane tym, że w okresie wakacji dochodzi do większej liczby wypadków. Ich ofiary często wymagają operacji i w związku z tym zabezpieczenia jednostek określonej grupy krwi.
Do centrum krwiodawstwa zgłasza się codziennie kilkadziesiąt osób. Aby uzupełniać braki, powinno ich być dwa razy więcej. W związku z tym specjalne autobusy w których można oddać krew odwiedzają różne miejsca w regionie. Jutro krew będzie można oddać min. na mostku przy Silnicy w Kielcach.