Władze powiatu sandomierskiego rozpoczęły poszukiwanie firmy która mogłaby prowadzić szpital. Mają nadzieję, że spółka zainwestuje 30 mln złotych realizując niezbędne zadania na które nie stać ani szpitala ani powiatu.
Konieczna jest m. in. budowa bloku operacyjnego oraz lądowiska dla helikopterów. Jeżeli do końca 2016 roku warunki te nie zostaną spełnione, to w myśl ustawy, sandomierski szpital stanie się podrzędną lecznicą, gdzie nie będzie można wykonywać zabiegów specjalistycznych. Nie będzie m. in. oddziału ratunkowego – powiedział starosta Stanisław Masternak.
Rozmowy na temat utworzenia spółki, w której inwestor będzie miał większość udziałów prowadzone są z PZU.
Takiego rozwiązania obawiają się działające w szpitalu związki zawodowe. Jak mówi przewodnicząca NSZZ Solidarność Anna Glibowska, istnieje obawa, że nowa dyrekcja może poszukiwać zysków kosztem redukcji personelu. Ponadto kilka miesięcy temu związki zgodziły się na niższe podwyżki, ponieważ argumentowano że pieniądze potrzebne są na rozwój placówki. Tymczasem poszukuje się zewnętrznego inwestora.
W najbliższych cała załoga ma przedstawić swoje stanowisko dotyczące prywatyzacji szpitala.