W obronę bizonów z Kurozwęk włączyła się warszawska posłanka Prawa i Sprawiedliwości Małgorzata Gosiewska. W środę, wspólnie ze świętokrzyskim posłem PiS Andrzejem Bętkowskim i właścicielem Zespołu Parkowo-Pałacowego w Kurozwękach Marcinem Popielem zorganizowała konferencję prasową. W czasie spotkania z dziennikarzami zadeklarowała pomoc w utrzymaniu stada i wpływ na zmianę decyzji Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Kielcach, który nakazał wygaszenie hodowli do końca 2019 roku. W jego opinii – bizony zagrażają żubrom, z którymi mogą się krzyżować i przenosić groźne choroby.
Małgorzata Gosiewska mówiła w Kurozwękach, że włączyła się w ratowanie bizonów, ponieważ jest związana z regionem świętokrzyskim poprzez nazwisko i dlatego czuje się zobowiązana kontynuować pewne działania Przemysława Gosiewskiego. Poza tym, o pomoc poprosił ją Marcin Popiel. Parlamentarzystka zapowiedziała złożenie interpelacji oraz pism interwencyjnych. Jednak, jak zaznaczyła, najważniejsza jest mobilizacja ludzi i organizacji pozarządowych, bo jest to jedyna siła, która może przekonać urzędników do wycofania się z niemądrych decyzji.
Małgorzata Gosiewska podkreślała, że nie przyjechała do Kurozwęk, by zbijać kapitał polityczny. Jak mówiła – jest posłanką z Warszawy i to o głosy wyborców z tamtego okręgu będzie walczyć w jesiennych wyborach parlamentarnych. Jednocześnie zapowiedziała kolejne wizyty w Kurozwękach.
Poseł Andrzej Bętkowski przyznał, że parlamentarzyści PiS z regionu świętokrzyskiego trochę „przespali” problem bizonów z Kurozwęk. Dodał, że teraz będą intensywnie zajmować się tym ważnym problemem, by zmienić niekorzystną dla Marcina Popiela decyzję, która będzie skutkować nie tylko śmiercią zwierząt, ale też zwolnieniem ponad 70 osób.
Konferencji prasowej przysłuchiwał się starosta staszowski Michał Skotnicki z PSL, który wcześniej podpisał petycję w obronie bizonów. Jak mówił – żałuje, że posłowie PiS dopiero teraz zajęli się sprawę. Dodał, że władze powiatu staszowskiego od zeszłego roku, kiedy została wydana decyzja Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, podejmują działania, by ją zmienić. Na razie bezskutecznie. Poinformował też, że jest przygotowywana wizyta u ministra środowiska, by Marcin Popiel mógł przedstawić swoje argumenty.
Marcin Popiel, który interweniował zarówno u regionalnego, jak i Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska powiedział, że jest bezradny i dlatego poprosił o pomoc polityków.
W obronę bizonów zaangażował się też świętokrzyski poseł PO Artur Gierada, który 23 czerwca skierował zapytanie do Ministra Środowiska, dotyczące zasadności likwidacji stada z Kurozwęk.
W ratowanie bizonów włączyli się też internauci i facebookowicze. Pod petycją w obronie zwierząt podpisało się już ponad 5 tysięcy osób. Swoje podpisy złożyli pod nią także uczestnicy dzisiejszej konferencji prasowej.