Starosta ostrowiecki i dyrektor szpitala twierdzą, że zawarte w poprzednich latach umowy ze spółką Carint, która prowadzi oddział kardiologii inwazyjnej są niekorzystne dla lecznicy. Nie zamierzają też wypełniać zobowiązań swoich poprzedników.
Spółka Carint chce, by szpital przekazał jej działalność oddziału. Od 8 lat prowadzi w lecznicy zabiegi kardiologiczne w ramach kontraktu szpitalnego. Zgodnie z porozumieniem, zawartym z samorządem powiatowym spółka wybudowała nowy pawilon, do którego miał być przeniesiony kilkułóżkowy oddział kardiologii inwazyjnej, poza tym miała być uruchomiona apteka i przychodnia kardiologiczna. Budynek jest już gotowy do zasiedlenia, ale stoi pusty. Pełniący obowiązki dyrektora szpitala Jarosław Seweryński twierdzi, że Carint zażądał właśnie przekazania kontraktu, lekarzy i sprzętu znajdującego się na szpitalnym oddziale kardiologii, na co on nie mógł się zgodzić.
Zdzisław Kałamaga, były starosta ostrowiecki, który zajmował się współpracą ze spółką Carint, twierdzi, że przekazanie oddziału kardiologii prywatnemu podmiotowi jest konieczne, bo szpital powiatowy nie będzie spełniał warunków prowadzenia takiej specjalności.
Stanowisko spółki Carint starosta Zbigniew Duda nazwał przymuszaniem do kontynuowania niekorzystnych umów. Dlatego będzie chciał to zmienić. Ale odpowiedzialny za działalność ostrowieckiego oddziału Carintu Stanisław Bartuś wyjaśnił, że skoro jego firma wypełnia swoje obowiązki i warunki umowy, to lecznica jest zobowiązana do tego samego.
Nie wiadomo, kiedy odbędą się ewentualne negocjacje w sprawie dalszej współpracy pomiędzy starostwem i szpitalem w Ostrowcu, a spółką Carint. Jak nieoficjalnie dowiedziało się Radio Kielce – jeżeli nie dojdzie do porozumienia, Carint jest zdecydowany nawet na zakończenie działalności w Ostrowcu i sprzedaż nowo wybudowanego pawilonu konkurencyjnej firmie ze Starachowic.