Wystawę rzeźb, inspirowanych zabawkami z dzieciństwa można oglądać w kieleckim Muzeum Zabawek i Zabawy. Autorka ekspozycji – Katarzyna Handzlik, poza własnymi pracami przywiozła kolekcję miniaturowych zabawek z rodzinnych zbiorów.
Najstarsze pochodzą z lat 50. ub. wieku. Szczególnym elementem jest dla artystki niewielki króliczek-zawieszka, który matka kupiła jej w dzieciństwie w kiosku. Na wystawie można zobaczyć zarówno oryginał, jak i inspirowaną nim rzeźbę.
We wszystkie prace zostały wdrukowane serwetki z lat 50., które wykonywała prababka artystki, Zuzanna. Były one zawsze obecne na stołach w rodzinnym domu Katarzyny Handzlik. Stanowią swego rodzaju pieczęć, przez którą artystka potwierdza, że prace były inspirowane zabawkami rodzinnymi. Na ekspozycji znalazł się też konik na biegunach.
Katarzyna Handzlik dodaje, że rzeźby, które można oglądać w Kielcach zostały celowo przeskalowane. Mają one wyglądać tak, jak zabawki widziane oczami dziecka. Wszystkie prace były wykonywane ręcznie, z małych kawałków gliny. Są one puste w środku. Wykonanie jednej rzeźby może trwać nawet kilka tygodni.
Katarzyna Handzlik pracuje w Zakładzie Rzeźby Uniwersytetu Śląskiego. Jej wystawy były wielokrotnie prezentowane w Polsce i Wielkiej Brytanii. Wernisaż w Muzeum Zabawek i Zabawy odbędzie się dziś o godzinie 17.00. Ekspozycję można oglądać do końca września.