W Kielcach nie ma chętnych na bezpłatne kwalifikacyjne kursy zawodowe. To nowa forma kształcenia, która miała zastąpić licea dla dorosłych i ułatwić młodym ludziom zdobywanie nowego zawodu. Kurs trwa przynajmniej kilkanaście miesięcy, jest zakończony egzaminem, a zajęcia odbywają się w weekendy.
Jak mówi Anita Stanisławska, zastępca dyrektora Wydziału Edukacji w kieleckim ratuszu, kursy chciał prowadzić Zespół Szkół Przemysłu Spożywczego, ale nie ma osób zainteresowanych tą ofertą.
Również szkoły niepubliczne mają problemy ze znalezieniem chętnych. Nie wszystkie placówki chcą też takie kursy prowadzić, mimo że za każdego ucznia mogą dostać dofinansowanie. Jak tłumaczy Jerzy Wątroba- prezes Zakładu Doskonalenia Zawodowego w Kielcach, przepisy są niekorzystne, bo niepubliczne placówki dostają pieniądze tylko za uczniów, którzy zakończyli naukę i zdali egzamin zawodowy. Wcześniej przez kilkanaście miesięcy szkoła musi ich kredytować.
Jak dodaje Jerzy Wątroba, kursy prowadzone przez ZDZ odbywają się w Opatowie, Jędrzejowie, Staszowie i Kazimierzy Wielkiej.