Ratyfikowana przez Senat Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej podzieliła debatujących w Radiu Kielce świętokrzyskich polityków. Przypomnijmy, przeciwnicy ratyfikacji przekonywali, że konwencja uderza w rodzinę i polską tradycję, a także w wiarę chrześcijańską, wskazywali m.in. na opinie o niezgodności konwencji z naszą konstytucją, wątpliwości co do jakości tłumaczenia dokumentu, a także stanowisko Episkopatu Polski, który jednoznacznie potępia konwencję, przekonując, że nie służy ona walce z przemocą, ale „ideologicznej przebudowie społeczeństwa”.
Zdaniem Krzysztofa Słonia, senatora PiS – polskie prawo nie ma luk i nie jest konieczne wprowadzanie nowości. Jeśli coś ma pasować do wszystkich państw, to nie będzie pasowało właściwie do żadnego, ponieważ w tej konwencji są elementy pościągane z kilku krajów zawierające niekorzystne zapisy – mówi gość Radia Kielce.
Artur Gierada z PO zaznaczył, że nie ma wątpliowści, iż konwencja nie jest zamachem na polską rodzinę. Dla wielu środowisk jest to bardzo duża siła napędowa i wypaczanie rzeczywistości, za dużo kłamstw zostało wypowiedzianych w tej kwestii, a ja naprawdę niczego zdrożnego tam nie widzę. Powinniśmy dążyć do równości – powiedział polityk PO.
Romuald Garczewski z PSL – przypomniał, że lider ludowców Adam Jarubas startujący w wyborach na prezydenta, opowiada się po stronie bardziej konserwatywnej, a więc jest przeciwny zapisom konwencji. Polityk ma jednak nadzieję, że mądrość Polaków i tych odpowiedzialnych za kraj nie pozwoli, aby coś złego się stało w tych obszarach prawa.
Andrzej Szejna z SLD – dziwi się, że komuś może przeszkadzać kolejny instrument prawny do walki kobiet z przemocą. On niczemu nie szkodzi, bo tu chodzi o bardzo ważną kwestię, równouprawnienie – powiedział lider SLD.
Grzegorz Banaś-z Solidarnej Polski przyznał, że nasze państwo nie potrafi skutecznie egzekwować prawa, a podpisanie tego dokumentu nie załatwi tego problemu.
Zdaniem Sławomira Kopycińskiego w tym przypadku nie można zasłaniać się tradycją i przymykać oczu na przemoc. Chodzi też o skuteczną ochronę prawną w całym postępowaniu dotyczącą ofiar przemocy.
Decyzja Senatu oznacza, że teraz konwencję może ratyfikować prezydent. Wcześniej jednak musi podpisać ustawę, w której parlament wyraził na to zgodę.