110 tysięcy prac napisanych w latach 2009-2013 powinno być ponownie sprawdzonych. NIK w opublikowanym raporcie podważa rzetelność Okręgowych Komisji Egzaminacyjnych.
Z dokumentu wynika między innymi, że egzaminatorzy popełniają dużo błędów. Co więcej, nie ponoszą z tego tytułu żadnych konsekwencji.
Jak mówi Grzegorz Walendzik, dyrektor kieleckiej delegatury NIK, na 10 tysięcy prac powtórnie sprawdzonych na wniosek zdających, w co czwartej zmieniono wyniki. Pokazuje to, że osoby odpowiedzialne za ocenę popełniły błędy, które mogły decydować o losie zdających.
Tak poważnymi zarzutami wobec egzaminatorów zdziwiona jest Danuta Zakrzewska – dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łodzi. Jak twierdzi, błędy w ocenie prac zdarzają się, ale są znacznie rzadsze niż przedstawia to NIK. Jej zdaniem skala problemu jest znacznie mniejsza i biorąc pod uwagę liczbę świadectw, które muszą być w konsekwencji zmienione, mówi, że w skali wszystkich zdających takich sytuacji jest trzy setne procent. Dodaje, że egzaminatorzy, którzy popełniają najwięcej pomyłek, są odsuwani od oceniania.
Wynik egzaminu maturalnego zatwierdzony przez Okręgową Komisję Egzaminacyjną jest ostateczny. Nie można się od niego nigdzie odwołać. Jednak w styczniu maturzystka z Krakowa pozwała tamtejszą Okręgową Komisję Egzaminacyjną o naruszenie dóbr osobistych. Jak twierdzi jedna z jej odpowiedzi została nierzetelnie oceniona i przez to nie dostała się na wymarzone studia. Ma nadzieję, że sąd przyzna jej rację, a wynik matury zostanie zmieniony.