W Kielcach w najbliższym czasie nie powstanie publiczna wypożyczalnia rowerów. Miasto nie jest jeszcze gotowe na taką inwestycję – twierdzi wiceprezydent, Czesław Gruszewski. W ratuszu odbyła się we wtorek dyskusja na ten temat, z udziałem radnych oraz osób, odpowiedzialnych za infrastrukturę rowerową. Zaprezentowano rozwiązania, które funkcjonują już w kilkunastu polskich miastach, a także możliwe sposoby finansowania wypożyczalni, planowanej przez władze Kielc od prawie dwóch lat.
Czesław Gruszewski uważa, że to dobry pomysł, ale wymaga odpowiedniego przygotowania oraz przeanalizowania doświadczeń miast, w których już uruchomiono wypożyczalnie. Dodaje, że obecnie rower najczęściej jest wykorzystywany rekreacyjnie, a nie jako środek komunikacji. Wiceprezydent zapewnia jednak, że władze Kielc dostrzegają potencjał miejskiej wypożyczalni rowerów. Deklaruje, że za kilka lat zapewne zostanie ona uruchomiona.
Podczas dyskusji poza pytaniami o zasadność takiej inwestycji w Kielcach najwięcej czasu poświęcono finansowemu aspektowi publicznej wypożyczalni rowerów. Marcin Jeż z firmy BikeU wyjaśniał, że w Polsce najpopularniejsze są dwa modele ich funkcjonowania. W pierwszym przez kilka lat kompleksową usługę świadczy wybrana firma. Drugim rozwiązaniem jest zakup przez samorząd systemu wypożyczalni, który następnie jest obsługiwany przez dostawcę tego systemu lub miejską spółkę. Michał Dąbrowski z firmy Nextbike przekonywał, że lepszym rozwiązaniem jest zakup przez samorząd usługi, którą świadczy dostawca systemu, pobierając zryczałtowaną opłatę. Jego zdaniem, wiązanie się z operatorem na kilka lat nie jest korzystne chociażby ze względu na zużycie sprzętu, czyli rowerów i stacji, w których się je wypożycza.
Przedstawiciele firm zainteresowanych uruchomieniem w Kielcach wypożyczalni rowerów zgodnie szacują natomiast, że w mieście byłoby potrzebnych około 200 rowerów i 30 stacji, w których można byłoby je wypożyczać. Przyznają jednocześnie, że taka usługa podobnie jak komunikacja publiczna wiąże się z dopłatami z budżetu miasta. Na obecnym etapie o kwotach trudno jednak mówić, bo zależą one od wybranego modelu funkcjonowania wypożyczalni.
Dodają, że uruchomienie miejskiego systemu wypożyczania rowerów w Białymstoku kosztowało 4,5 mln zł, a w Lublinie nieco ponad 5 mln zł.