Prawdziwą zimę można poczuć na stoku narciarskim w Konarach niedaleko Sandomierza. Wszędzie czuć początek wiosny, a na górze leży 50-centymetrowa warstwa śniegu.
– To niewiarygodne, ale mimo ciepłej aury, można jeszcze pojeździć na nartach. Co prawda śnieg trochę się lepi, ale i tak jest fajnie – stwierdził jeden z narciarzy.
Piotr Jarosz, pracownik stacji narciarskiej w Konarach powiedział, że stok jest naśnieżany, gdy tylko temperatura spadnie poniżej zera, pracuje także ratrak. Jego zdaniem dobre warunki narciarskie uda się utrzymać jeszcze co najmniej przez dwa tygodnie.
Stok w Konarach jest jedynym w powiecie sandomierskim.