Kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Polski, Andrzej Duda zapowiedział, że chciałby zmienić styl sprawowania władzy na bardziej zdecydowany i aktywny.
Jak stwierdził w rozmowie z Radiem Kielce – „Znam konstytucję i wiem, jakie są uprawnienia głowy państwa, bo pracowałem w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego”.
Andrzej Duda przypomniał, że prezydent ma prawo do inicjatywy ustawodawczej, decyduje o nominacjach na najważniejsze stanowiska w państwie, przede wszystkim sędziowskie, może również współprowadzić z rządem politykę międzynarodową. Tymczasem, to ostatnie zadanie – zdaniem kandydata PiS – jest obecnie realizowane deficytowo, bo Bronisław Komorowski nie angażuje się w politykę zagraniczną. „Polski nie ma dziś przy głównych, najważniejszych stołach negocjacyjnych, widać to choćby w sprawie ukraińskiej”, dodał gość Radia Kielce.
Według Andrzeja Dudy – urzędujący prezydent zachowuje się jak notariusz gabinetu Donalda Tuska. Świadczy o tym na przykład podpisanie przez niego ustawy, podwyższającej wiek emerytalny, czy też bierność w sprawach ważnych dla wielu grup zawodowych – m.in. rolników i górników.
Pretendent do prezydenckiego fotela zdaje sobie sprawę, że przy obecnym układzie sił politycznych w sejmie byłoby mu trudno przeprowadzić własne inicjatywy ustawodawcze. Wierzy jednak w zmiany po jesiennych wyborach parlamentarnych. Jak podkreślił – obecna koalicja, dużo obiecując, nie uczyniła wiele. Zaznaczył przy tym, że jest gotów współpracować z każdym rządem, któremu bliskie będą sprawy Polaków.
Pierwszą inicjatywą Andrzeja Dudy, po objęciu urzędu byłoby powołanie Narodowej Rady Rozwoju, w której zasiadaliby eksperci w dziedzinie ekonomii i prawa, a także przedstawiciele ważnych grup zawodowych i samorządu. Grupa specjalistów przygotowywałaby nowe ustawy i zmiany w prawie.