Reżyser Leszek Kumański zrezygnował z inwestycji w dawnym budynku BWA przy ul. Leśnej w Kielcach. Miał tam stworzyć galerię powiązaną z działalnością artystyczno-gastronomiczną. O swojej decyzji poinformował Dyrekcję Departamentu Wdrażania Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.
W piśmie wyjaśnił, że obawia się blokowania jego inwestycji przez właściciela sąsiedniego lokalu Coffeina Cafe, z którym miasto nie uregulowało sporu. Według Leszka Kumańskiego, po tym jak miasto zwlekało z przeniesieniem BWA do nowej siedziby, każde kolejne opóźnienie projektu może oznaczać, że będzie on musiał zwrócić unijne pieniądze. Ze względu na te obawy, reżyser zrezygnował z przyznanego mu unijnego dofinansowania.
Kopia pisma trafiła do Prezydenta Kielc, Wydziału Gospodarki Nieruchomościami, Rady Miasta i do mediów. Prezydent Wojciech Lubawski o rezygnacji reżysera z inwestycji dowiedział się w trakcie rozmowy z Radiem Kielce. Przyznał, że pismo zrywa wszelkie uzgodnienia reżysera z miastem, choć urzędnicy i tak długo czekali na to, aż artysta rozpocznie prace w budynku przy Leśnej. Według prezydenta, miasto szybko znajdzie nowy pomysł na zagospodarowanie budynku, który ma bardzo dobrą lokalizację.
Zarzuty Leszka Kumańskiego dotyczące opieszałości w przeprowadzce BWA, Wojciech Lubawski uważa za bezzasadne. Od przeprowadzki Galerii minął ponad rok, a reżyser nadal nie rozpoczął inwestycji. Miasto nie jest też stroną w sporze z właścicielem sąsiedniego lokalu – dodaje prezydent. Według niego, z chwilą wydzierżawienia budynku, stroną stał się Leszek Kumański. Prezydent uważa, że reżyser nie zabiegał o porozumienie, bo stracił zapał do tej inwestycji. Przypomniał, że początkowo jego projekt był dużo bardziej rozbudowany i zachwycał architektonicznie. Potem został okrojony do minimum.
W swoim piśmie Leszek Kumański zaatakował też radną Agatę Wojdę, która kilka dni temu komentując sprawę sąsiedniego lokalu przy ul. Leśnej podniosła kwestię równego traktowania przedsiębiorców w Kielcach. Reżyser zwrócił uwagę, że nigdy nie był faworyzowany przez miasto i zasugerował, żeby radna sama spróbowała zdobyć pieniądze na tego typu inwestycję. Agata Wojda przyznała, że jest zaskoczona tymi słowami. Dodaje, że nigdy nie była przeciwna projektowi Leszka Kumańskiego. Jej krytyczne słowa były skierowane w stronę urzędników, którzy nie zdołali rozwiązać sporu z sąsiadem. Radnej jest przykro, że reżyser uczynił ją współwinną niepowodzenia jego biznesowego planu.
Przypomnijmy, zgodę na wydzierżawienie dawnego budynku BWA kieleccy radni wyrazili w 2011 roku. Umowa z Leszkiem Kumańskim miała być podpisana na 15 lat. Dziś nie udało nam się skontaktować z reżyserem.