Od grudnia mieszkańcy Kielc będą mogli systematycznie wyrzucać odpady biodegradowalne. Nowa ustawa narzuciła na gminy obowiązek odbierania ich raz w tygodniu na osiedlach i co 2 tygodnie w przypadku domów jednorodzinnych. Dotychczas tzw. odpady zielone były odbierane 2 razy w roku.
Jak mówi Adam Rogaliński z kieleckiego ratusza to znaczna zmiana. Dotychczas do worków trafiały trawa i liście, teraz do pojemników można będzie wrzucać także resztki jedzenia. Zmiany wprowadzone zostaną dopiero w grudniu po podpisaniu umowy z firmą, która wygra nowy przetarg na wywóz śmieci.
Miasto z tego tytułu nie zamierza podnosić opłat. Adam Rogaliński ma nadzieję, że przy lepszej zbiórce selektywnej koszty wywozu zbilansują się.
Oceniając dotychczasowy sposób segregacji śmieci przez mieszkańców gość Radia Kielce stwierdził, że jest on zadowalający, ale trzeba zrobić wszystko, aby więcej opadów trafiało to specjalnych pojemników. Na razie jest to około 12 procent.
Ma w tym pomóc min. zwiększenie częstotliwości odbierania tego typu śmieci z osiedli. Dotychczas pojemniki żółte opróżniane były 2 razy w miesiącu, teraz mają być wywożone dwa razy w tygodniu.
Miasto od lutego wprowadza zmiany w systemie opłat. Będzie je można wnosić do 20 dnia miesiąca i nie będzie już zaokrągleń do pełnej złotówki. Mniej zapłacą także dzierżawcy dużych pojemników na 10 metrów sześciennych. Zamiast dotychczasowych 900 złotych – 750 a przy deklarowanej selekcji 600 złotych zamiast 750.