Przystanki komunikacji miejskiej powinny być czyste, wygodne, schludne i estetyczne, bo są nieodłącznym elementem architektonicznym przestrzeni publicznej. W centrum Kielc można jednak spotkać wiaty, zniszczone przez wandali, albo pomazane, bez żadnego zamysłu artystycznego, przez graficiarzy.
Czarne i brunatne bohomazy szpecą ściany przystanków, a dodatkowo pokrywają rozkłady jazdy, co oburza kielczan, korzystających z komunikacji miejskiej. Jak mówią pasażerowie- to wandalizm, a nie sztuka.
Rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach – Jarosław Skrzydło przyznaje, że niszczenie wiat, to plaga, z którą walczą nie tylko drogowcy, ale także policjanci. Takie przypadki można spotkać nie tylko w centrum, ale również na przedmieściach. Niszczone są nie przystanki, ale także na przykład ekrany dźwiękochłonne i podziemne przejścia.
„Wiaty przystankowe są wspólną własnością wszystkich pasażerów. Wspólne nie oznacza niczyje” – zaznacza Jarosław Skrzydło. Za zniszczenie mienia publicznego może grozić kara grzywny, a nawet więzienia, jeśli straty są wysokie.