Prokuratura Rejonowa Kielce Wschód prowadzi dochodzenie w sprawie pobicia pracownika MPK, przez kierowcę busa. Przypomnijmy, do zdarzenia doszło miesiąc temu, na przystanku przy ul. Żytniej.
Kierowca autobusu miejskiego nie mógł się zmieścić w zatoce, więc zatrąbił na stojącego przed nim busa, aby zwolnił miejsce. Wtedy doszło do awantury, po której prowadzący prywatnego busa pobił kierowcę MPK.
Prokurator Rejonowy Beata Zielińska-Janaszek informuje, że postępowanie w tej sprawie potrwa do końca miesiąca. Według dotychczasowych ustaleń, sprawcy zarzuca się spowodowanie obrażeń ciała. Grozi za to od 3 miesięcy, do 5 lat więzienia. Poszkodowany kierowca dopiero w tym tygodniu mógł wrócić do pracy – mówi prezes MPK Elżbieta Śreniawska. Lekarze zdiagnozowali u niego pęknięcie ucha środkowego. W szpitalu przeszedł poważną operację, która na szczęście przywróciła słuch.
Elżbieta Śreniawska dodaje, że od kiedy sprawą zajęła się policja, sama nie czuje się w pełni bezpieczna, dlatego złożyła zawiadomienie na policji. Mężczyzna podający się za świadka wydarzeń nęka ją telefonami i zarzuca, że kłamliwie przedstawia całe zajście w mediach.
Tymczasem wszystko zarejestrowały kamery, które są w każdym miejskim autobusie – tłumaczy. Prezes MPK apeluje też, aby prawdziwi świadkowie pobicia z 17 grudnia zgłaszali się do policji, jeśli mogą opowiedzieć o nowych wątkach sprawy.
Dyrekcja MPK przyznaje, że kierowcy miejskich autobusów w godzinach komunikacyjnego szczytu często mają problem z zajęciem, zablokowanych przez busy zatok przystankowych, ale do tej pory nie było na tym tle awantur i bójek.