Dziś – podobnie jak w piątek – ponad połowa radomskich przychodni jest zamknięta. Lekarze nie podpisali umów z Narodowym Funduszem Zdrowia. Pacjenci, którzy liczyli na to, że sytuacja wróci do normy, są rozczarowani.
Przez cały weekend pracownicy radomskiej delegatury Narodowego Funduszu Zdrowia czekali na tych, którzy – mimo wszystko – zechcą zawrzeć nowe kontrakty. Przyjechały cztery osoby – z Przytyka i z Lipska. W tych miejscowościach pacjenci mogą odetchnąć z ulgą. Poradnie są otwarte. Podobnie jest w powiecie radomskim. W całym regionie podpisano już ponad 130 umów. Brakuje około 30.
Inaczej jest w Radomiu. Tam chorzy zastają zamknięte drzwi.
Pomocy muszą szukać na pogotowiu czy w szpitalach. Przychodnie, które nie zostały otwarte, a znajdują się w budynkach, należących do miasta, już otrzymały pisma, przypominające, że preferencyjne umowy w sprawie korzystania z lokali zostały zawarte pod warunkiem świadczenia przez nie usług medycznych.