Dyrektorzy przychodni zapowiadają, że jeżeli pakiet onkologiczny zostanie wprowadzony 1 stycznia, to oni na znak protestu nie podpiszą umowy z NFZ i nie będą przyjmować pacjentów.
Naczelna Rada Lekarska i związki lekarzy krytykują wprowadzenie pakietu. Według medyków – procedury, które mają obowiązywać od 1 stycznia nie usprawnią, ale zdestabilizują system ochrony zdrowia. Zmiany mają polegać na szybkim rozpoznaniu choroby przez lekarza pierwszego kontaktu, zleceniu badań, założeniu karty oraz skierowaniu do specjalisty.
Jak powiedział na naszej antenie Janusz Franasik z Porozumienia Zielonogórskiego, system nie był dotychczas nigdzie testowany. Medycy obawiają się, że nie wystarczy pieniędzy na badania onkologiczne, które muszą zlecać.
Ponadto jego zdaniem, lekarze rodzinni zajmując się chorymi onkologicznie nie będą mieli czasu na leczenie innych osób. Jak dodał pakiet – nic nie mówi o dostępności do specjalistycznych urządzeń diagnostycznych. Obawia się, że ich liczba oraz lekarzy, którzy opisują wyniki jest ograniczona i nie rozwiąże problemu kolejek w centrach onkologicznych.
Z kolei dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Onkologii, Stanisław Góźdź przyznał na naszej antenie, że pakiet nie jest doskonały, ale – jak podkreślił – nie ma dobrego rozwiązania, które pozwoliłoby pacjentom szybciej uzyskać diagnozę i pomoc.