Krakowska prokuratura wystąpi do Kongresu USA o udostępnienie ujawnionego dzisiaj raportu w sprawie tortur CIA. Poinformował o tym Polskie Radiu rzecznik Prokuratury Apelacyjnej prokurator Piotr Kosmaty. Polskie władze mają z kolei nadzieję, że dokument pomoże w wyjaśnieniu sprawy i zakończeniu śledztwa.
Chodzi o raport senackiej komisji, który stwierdza, że CIA okłamywała Amerykanów w sprawie brutanych metod przesłuchań więźniów z Al-Kaidy. W 500-stronnicowym dokumencie komisja stwierdziła, że służby przeprowadzały brutalne przesłuchania, a w ich trakcie stosowano podtapianie, policzkowanie, wystawiano więźniów na niską temperaturę i nie pozwalano im spać. Nie ma jednak informacji, aby w dokumencie padała nazwa Polski lub Starych Kiejkutów, gdzie według mediów i obronców praw człowieka, miało istnieć jedno z tajnych więzień CIA.
Prokurator Piotr Kosmaty podkreślił w rozmowie z Polskim Radiem, że amerykański dokument będzie interesował śledczych. „Będziemy chcieli szczegółowo zaznajomić się z tym raportem i będziemy występować o oryginalną wersję tego dokumentu. Interesujące i ważne dla nas są faktyczne ustalenia poczynione przez senacką komisję, ale raport ma dla nas znaczenie przy poszukiwaniu kolejnych dowodów” – dodaje prok. Kosmaty.
Premier Ewa Kopacz, która jest teraz w Bratysławie, potwierdziła z kolei, że jeszcze przed ujawnieniem raportu rozmawiała na ten temat z amerykańskim prezydentem Barackiem Obamą. „Ta rozmowa odbyła się o 1.00 w nocy. Prokuratura oceni, jaka będzie przydatność tego materiału. Ja mam nadzieję na szybkie zakończenie i wyjaśnienie całej sprawy” – dodaje premier Kopacz.
Rzecznik polskiego MSZ Marcin Wojciechowski przypomina, że raport nie dotyczy tego, czy w Polsce istniały tajne więzienia. Według informacji mediów i obrońców praw człowieka, jedno z takich więzień znajdowało się w Starych Kiejkutach na Mazurach, gdzie Amerykanie w latach 2002-2005 mieli przetrzymywać i torturować członków Al-Kaidy. Polskie władze nigdy jednak tego nie przyznały.
Marcin Wojciechowski podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że amerykański dokument dotyczy wyłącznie sposobów przesłuchiwania więźniów przez CIA. „W żadnym doniesieniach, raportach czy dokumentach w tej sprawie nie było mowy, aby w ten proceder byli zaangażowani przedstawiciele państwa polskiego” – dodał Wojciechowski.
Z kolei wicepremier i minister obrony Tomasz Siemoniak jeszcze przed publikacją krytycznie odniósł się do pomysłu ujawnienia tych informacji. „Sprawa jest dla nas o tyle bulwersująca, że pewne tajemnice powinny być przestrzegane i prawo powinno być przestrzegane. Myślę, że ta publikacja nadwątli zaufanie, jakie do Stanów Zjednoczonych mają sojusznicy i różne państwa na świecie. Jest to jednak decyzja Amerykanów” – powiedział Siemoniak.
Raport opisuje tajny program, jaki po zamachach z 11 września wprowadziły amerykańskie służby wobec zatrzymanych, domniemanych członków Al-Kaidy. Program istniał w latach 202-2007 za prezydentury George’a W.Busha.
W wydanym oświadczeniu obecny dyrektor CIA podkreślił, że przesłuchania uratowały życie wielu osobom. John Brennan przyznał jednocześnie, że w programie przesłuchań, zwłaszcza na początku działań w 2002 roku, zdarzały się błędy.