Szef SLD w Świętokrzyskiem Andrzej Szejna ubolewa, że jego ugrupowanie poniosło dotkliwą porażkę w wyborach samorządowych. Sojusz zdobył tylko dwa mandaty w sejmiku województwa, o połowę mniej niż w poprzedniej kadencji.
Zdaniem Andrzeja Szejny – złożyło się na to wiele czynników, przede wszystkim niska frekwencja, ale także duża liczba głosów nieważnych. Zapewne zawiodła też komunikacja, bo partia miała bardzo dobry program
Gość Radia Kielce stwierdził, że – być może – nie zadziałał efekt ponadregionalnego projektu Lewica Razem. Zapowiedział, że będzie wyciągał konsekwencje wobec organizacji powiatowych za słabą kampanię. Dotyczy to szczególnie okręgu nr 1, obejmującego powiaty: ostrowiecki, opatowski, staszowski i sandomierski. Liczono tam na mandat dla Józefa Grabowskiego, który jednak nie dostał się do sejmiku województwa.
Andrzej Szejna wyraził też żal z powodu porażki wyborczej Sylwestra Kwietnia w Starachowicach. Ubiegający się o reelekcję, doświadczony kandydat Sojuszu na prezydenta poległ w boju wyborczym z 25-letnim Markiem Materkiem. Szef świętokrzyskiego SLD nie wróży jednak zwycięzcy wielkich sukcesów w pracy samorządowej. Jak podkreśla – by rządzić w tak dużym mieście potrzebne jest długoletnie doświadczenie.
Andrzej Szejna zapowiada pracę na rzecz Lewicy Razem i przygotowania wyborów parlamentarnych i prezydenckich. Działacze zamierzają skupić się wokół Wojciecha Olejniczaka, który prawdopodobnie będzie kandydatem SLD na prezydenta Polski.