Ubiegający się o reelekcję prezydent Skarżyska Kamiennej, Roman Wojcieszek zarzucił swojemu przeciwnikowi w drugiej turze wyborów, że celowo uchyla się od debaty. Konrad Kronig nie przybył dziś do studia Radia Kielce, tłumacząc swoją nieobecność wizytą w Skarżysku ministra pracy, Władysława Kosiniaka-Kamysza i marszałka województwa, Adama Jarubasa.
Roman Wojcieszek pytany o zadłużenie miasta odpowiedział, że może ono normalnie funkcjonować, nie generując dalszych długów, co stwierdziła po kontroli Regionalna Izba Obrachunkowa. Komentując obawy skarżyskich nauczycieli o ich wynagrodzenia zapewnił, że zostaną one wypłacone w terminie.
Prezydent, odnosząc się do wysokiej stopy bezrobocia w powiecie skarżyskim stwierdził, że nie zależy ona jedynie od lokalnego samorządu i jego możliwości zatrudniania, ale jest to problem szerszy, systemowy, związany z krajową gospodarką. Dodał, że gmina inwestuje, a nowe projekty zaowocują nowymi miejscami pracy.
Roman Wojcieszek przypomniał pomysł nowego układu komunikacyjnego w Skarżysku. Zgodnie z projektem – ma powstać tunel, który połączy przeciwległe części miasta, przedzielone torami. Na ten cel nie będzie wydatkowana ani jedna złotówka z miejskiego budżetu, bo inwestycja jest ponadregionalna.
Pomysłem na rozwój Skarżyska jest współpraca z Ostrowcem i Starachowicami. Trójmiasto może efektywniej ubiegać się o środki z zewnątrz – unijne i rządowe na inwestycje i wspólne projekty – zaznaczył prezydent. Skarżysko przygotowuje tereny inwestycyjne, jest to 5 ha uzbrojonych działek. Roman Wojcieszek ubolewał, że w północnej części miasta nie powstał jeszcze węzeł komunikacyjny, dzięki któremu te obszary byłyby jeszcze atrakcyjniejsze dla inwestorów. Dzięki środkom pozyskanym przez Trójmiasto zrewitalizowana będzie część Skarżyska, opracowana będzie również kwestia doradztwa i szkolnictwa zawodowego.
Prezydent odniósł się też do przyszłej koalicji w Radzie Miasta. Wyraził przekonanie, że jest w stanie zbudować większość, zdolną do porozumienia i współpracy.
Roman Wojcieszek skomentował także wieloletni konflikt pomiędzy władzami miasta i powiatu. Dodał, że interes gminy był często naruszany przez starostwo, co nie powinno zaistnieć.