Ciąg dalszy zamieszania wokół Państwowej Komisji Wyborczej. Do dymisji podał się szef PKW, sędzia Stefan Jaworski. To następstwo problemów z liczeniem głosów w wyborach samorządowych, związanych z niewłaściwym funkcjonowaniem systemu informatycznego.
Informację o złożeniu dymisji przez Stefana Jaworskiego potwierdziła Joanna Trzaska-Wieczorek z Kancelarii Prezydenta. Zapowiedziała, że zostanie ona przyjęta przez Bronisława Komorowskiego. Sędzia swoją funkcję będzie pełnił do momentu ogłoszenia przez PKW wyników druiej tury wyborów samorządowych.
To nie pierwsza dymisja w Państwowej Komisji Wyborczej w związku z wpadką przy liczeniu głosów w wyborach. Wcześniej ze stanowiska zrezygnował szef Krajowego Biura Wyborczego i sekretarz PKW, Kazimierz Czaplicki.
Z Państwowej Komisji Wyborczej odejdzie również Stanisław Zabłocki. Sędzia już wczoraj rano skierował pismo z zapowiedzią rezygnacji na ręce Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, sędzi Małgorzaty Gersdorf, jednak na jego prośbę ogłoszono je dopiero dzisiaj. Sędzia Zabłocki wyjaśnił, że decyzję o rezygnacji podjął „w związku z oceną społeczną trudności w zakresie szybkiego ogłoszenia wyników wyborów, które to trudności zostały spowodowane awarią systemu elektronicznego wspomagania prac organów wyborczych”. Sędzia podkreślił, że według jego „najlepszej wiedzy, Państwowa Komisja Wyborcza nie jest odpowiedzialna z prawnego punktu widzenia ani za awarię systemu elektronicznego, ani za przebieg procedury wyłaniania podmiotu, który jest autorem tego systemu”. Stanisław Zabłocki dodał jednak, że pozostanie w Komisji do zakończenia drugiej tury wyborów samorządowych.
Z PKW odchodzi też Stanisław Kosmal. Sędzia skończył 70 lat i musiał zrezygnować. Na jego miejsce został powołany Wiesław Kozielewicz – sędzia Sądu Najwyższego.
Wybory samorządowe odbyły się w ubiegłą niedzielę. Według sondażu exit-polls największe poparcie w skali Polski zdobyło Prawo i Sprawiedliwość. Na drugim miejscu znalazła się Platforma Obywatelska. Pełnych, oficjalnych wyników nie znamy do dziś, głównie ze względu na awarię systemu informatycznego, który miał wspomagać wybory i liczenie głosów.