Kierownicy i ordynatorzy oddziałów Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach dostali list, zachęcający do głosowania na Grzegorza Świercza i Jana Gieradę.
Pierwszy z nich kandyduje z list PO do sejmiku województwa, a drugi z list SLD do Rady Miasta Kielce. Dokument z prośbą o rozpowszechnienie wśród pracowników szpitala rozesłał zastępca dyrektora ds. Eksploatacyjno-Ekonomicznych Andrzej Domański. W rozmowie z Radiem Kielce wyraził zdziwienie, że jego pismo wywołało reakcję mediów i bronił swojej decyzji. Uznał, że każdy obywatel może brać udział w kampanii wyborczej i zachęcać do głosowania. Przekonuje, że choć jego pismo wskazuje konkretnych kandydatów, to nie zawiera dyspozycji, że każdy powinien oddać na nich swój głos.
Sprawa nie byłaby kontrowersyjna, gdyby nie fakt, że pismo zostało rozesłane na oficjalnym druku szpitalnym: z danymi placówki, logotypem, numerem dokumentu i pieczątką zastępcy dyrektora. Andrzej Domański uważa jednak, że nie miało ono charakteru zbliżonego do polecenia służbowego. Gdyby to było polecenie, to zostałoby wydane na innym oficjalnym druku – wyjaśnia. Dodaje, że skoro każdy pracownik wie, że jest on zastępcą dyrektora, to nie ma znaczenia, czy kartka jest firmowa, czy zwykła.
Pismo do pracowników przekonuje o zasługach Grzegorza Świercza dla szpitala. Andrzej Domański pisze m.in: „Dotychczas nikt z osób odpowiedzialnych za zdrowie z ramienia Urzędu Marszałkowskiego, nie okazał nam tyle serca i dobroci, co Pan Grzegorz Świercz”. Wicemarszałek przekonuje, że nic nie wiedział o liście do pracowników szpitala. Sprawę komentuje z uśmiechem. Wyjaśnia, że nie pochwala listu, ale niezręcznie mu ganić kogoś, kto miło o nim mówi. Wicemarszałek dodaje, że choć dokument nie powinien trafić do pracowników szpitala, to cieszy się, że ktoś dobrze ocenia jego czteroletnią pracę.
Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego Jan Gierada także przekonuje, że nie miał pojęcia o piśmie i krytykuje swojego współpracownika za takie działanie. Jan Gierada uznał, że nie potrzebuje tego typu wsparcia w wyborach, bo każdy powinien głosować zgodnie ze swoją wolą i przekonaniami. Dodał, że Andrzej Domański działał w dobrej wierze, nie wiedząc, że nie może wystosować takiego pisma. Jako dyrektor szpitala, przeprosił w jego imieniu wszystkich, którzy poczuli się niezręcznie.
Kontrowersyjne pismo do ordynatorów i kierowników oddziałów Szpitala zostało wystosowane w środę, 12 listopada.