Większość uczniów czyta mało i rzadko, a jeśli już sięgają po książkę, to wybierają fantastykę. Wśród lektur szkolnych najchętniej widzieliby Harrego Pottera i książki o wampirach. To wnioski z badań czytelnictwa wśród uczniów szkół podstawowych i gimnazjów, które przeprowadził Instytut Badań Edukacyjnych. W sumie w ankiecie udział wzięło ponad 3.5 tysiąca uczniów z 6 klasy szkoły podstawowej i 3 klasy gimnazjum.
Im uczniowie starsi, tym rzadziej sięgają w wolnym czasie po książkę. W podstawówkach żadnych książek nie czyta co dwudziesty uczeń. Natomiast w gimnazjum już co siódmy. Młodzież woli oglądać telewizję lub spędzać czas przed komputerem.
Jak mówi profesor Piotr Zbróg, dyrektor Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, wpływ na coraz mniejsze zainteresowanie młodych ludzi książkami mają nudne lektury szkolne, z którymi muszą się zmagać uczniowie.
– Miłosz, Herbert, Żeromski nie pisali dla 15-latków. Więc teraz, jeśli ktoś oczekuje, iż ci młodzi ludzie wychowani na kulturze obrazkowej przeskoczą tak potężną barierę, to ja się dziwię, że w ogóle chcą czytać – twierdzi profesor Zbróg.
Z danych Instytutu Badań Edukacyjnych wynika, że dorośli też rzadko czytają. Ubogie, nie przekraczające 50 lektur zbiory są w w prawie połowie polskich domów, a w 7 procentach gospodarstw domowych książek nie ma w ogóle.
Jak mówi Bożena Iwan, zastępca dyrektora Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kielcach, kilka lat temu nastąpiło gwałtowne zmniejszenie czytelnictwa wśród dzieci i młodzieży. Jednak z roku na rok przybywa młodych osób, wypożyczających książki. Wpływ na to mogą mieć akcje promujące czytanie, które regularnie prowadzą filie Miejskiej Biblioteki Publicznej. – Wszystkie nasze filie starają się młodego czytelnika przyciągnąć do biblioteki poprzez organizowanie różnych imprez. To są inscenizacje, spotkania autorskie, konkursy, zabawy, gry literackie. Jesteśmy związani z ogólnopolską akcją: „Cała Polska czyta dzieciom” i we wszystkich naszych filiach odbywają się te czytanki – informuje Bożena Iwan.
Bożena Iwan przyznaje, że najmniej czytają gimnazjaliści, ale u osób starszych książki wracają do łask. Najczęściej bibliotekę odwiedzają osoby między 40. a 50. rokiem życia.