Kieleccy urzędnicy na wniosek Miejskiej Komisji Wyborczej, sprawdzają, czy zasadne są protesty dotyczące nieprawdziwych oświadczeń w sprawie miejsca zamieszkania czterech kieleckich radnych, ubiegających się ponownie o mandat.
Jak już informowaliśmy, pismo w tej sprawie skierowano do Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Kielcach. Napisano w nim, że radni: Jan Gierada i Oleg Magdziarz z SLD oraz Jacek Nowak z Porozumienia Samorządowego i Włodzimierz Wielgus z PSL nie zamieszkują na terenie Kielc i świadomie dopuścili się złamania Kodeksu Wyborczego.
Zgodnie z przepisami prawo wybieralności do rady miasta posiada osoba, która m.in. „stale zamieszkuje na obszarze miasta, w którym kandyduje”.
Sprawę zbada Wydział Spraw Obywatelskich na podstawie dokumentów, którymi dysponuje oraz PIT-ów. Nie wykluczone jest, że w charakterze świadków poproszone zostaną również osoby zamieszkujące w sąsiedztwie – poinformował zastępca prezydenta Kielc Andrzej Sygut. Dodał, że procedura związana ze sprawdzaniem zarzutów przez urzędników najkrócej może potrwać dwa miesiące.
Jeżeli zarzuty skarżących się potwierdzą, wówczas te osoby z urzędu zostaną wymeldowane z Kielc, co będzie oznaczało skreślenie ich z listy wyborców.