W meczu 3. kolejki Ligi Mistrzów piłkarze ręczni Vive Tauronu Kielce pokonali Motor Zaporoże 30:26 (17:14) i z kompletem punktów umocnili się na prowadzeniu w swojej grupie Ligi Mistrzów.
Sam początek meczu był wyrównany (2:2). Po szybkim ataku Mateusz Jachlewski dał prowadzenie Vive 4:2, a po kilku minutach po bramce Musy było już 10:6 dla kieleckiego zespołu. Na pięć minut przed końcem tej części gry Krzysztof Lijewski wyprowadził swój zespół na pięć bramek przewagi (15:10), ale tej różnicy kielecki zespół nie zdołał utrzymać do końca tej części gry. Do przerwy po golu Szewieliewa Vive prowadziło 17:14.
Druga połowa fatalnie rozpoczęła się dla podopiecznych Tałanta Dujszebajewa, którzy stracili trzy gole z rzędu, i po bramce Onufrienki remisowali 17:17. I choć Jurecki wyprowadził swój zespół na trzy bramki przewagi 21:18, to tego prowadzenia kielczanie nie potrafili utrzymać. W 49′ po bramce z rzutu karnego Skopincewa z rzutu karnego mieliśmy remis 24:24. Odpowiedział Lijewski i Vive prowadziło 25:24. Ten sam zawodnik podwyższył na 26:24.
Ale Ukraińcy nie byli dłużni, 25 gola dla gości zdobył Burka, a [po chwili wyrównał stan pojedynku na 26:26. Kielczanie odzyskali prowadzenie po bramce Bieleckiego (27:26). Na cztery minuty przed końcem meczu Sego obronił rzut karny egzekwowany przez Skopincewa. Na 28:26 podwyższył Lijewski, a w poprzeczkę z karnego trafił Steciura. Gdy „Lijek” na dwie minuty przed końcem zdobył 29 bramkę i Vive prowadziło już różnicą trzech goli (29:26) stało się jasne, że gospodarze wygrają ten pojedynek. W efekcie po ciężkim boju Vive pokonało Motor Zaporoże 30:26 i z kompletem punktów przewodzi w Lidze Mistrzów.
Relacja Marka Cendera